wtorek, 17 stycznia 2012


W żółtych płomieniach liści, brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem
Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają
Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają

I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka
Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka
I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz
  A.Osiecka

4 komentarze:

  1. a to bardzo dziękuję, tak sobie pomyślałam otwierając naszym sekretnym wejściem bloga - jak można robić takie zdjęcia. Widocznie można. Juz pisałam Tobie , że nie wiem co już bardziej mnie urzeka tekst czy zdjęcia. To co bierzemy wszystko i znów zrywamy się do lotu?

    OdpowiedzUsuń